Dowcipy o zegarmistrzach

Dowcipy o zegarmistrzach

Do klienta przychodzi klient z reklamacją:
– Proszę pana, on teraz tyka!
– To chyba dobrze, o to właśnie chodzi…
– Niezupełnie. Gdy go przynosiłem do naprawy, to był zwykły barometr.


Hrabia do Jana:
– Janie czy w toalecie są dwie spłuczki, czy jedna?
– Jedna, sir.
– Oj, znowu załatwiłem się pod zegarem!


Dwaj kieszonkowcy rozmawiają w celi:
– Widziałeś jaki świetny zegarek miał mój adwokat?
– Jeszcze nie. Pokaż!


– Dlaczego blondynki liżą zegarki?
– Bo Tic-Tac ma tylko dwie kalorie.


Policjant przesłuchuje podejrzanego:
– Dlaczego nie wzywał pan pomocy, kiedy bandyta zabierał panu zegarek?
– Bałem się otworzyć usta. Mam złote zęby!


Żołnierze ustalają przed akcją szczegóły.
– Zsynchronizujmy zegarki, u mnie jest ósma.
– A u mnie dwie po ósmej, ale to nie problem, poczekamy te dwie minuty.


Lekarz ogląda zdjęcie rentgenowskie pacjenta i ogromnie się dziwi.
– Panie, masz pan zegarek w żołądku! To nie sprawia panu żadnych problemów?
– Jasne ze sprawia. Zwłaszcza przy nakręcaniu …


1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping cart0
Brak produktów w koszyku!
Continue shopping
0